Obniżenie sprzedaży
Badania rynku wykazały, iż w pierwszym kwartale tego roku (2016) globalnie sprzedało się o prawie 15% mniej tabletów, aniżeli w analogicznym okresie roku poprzedniego (2015). Ma na to na pewno wpływ nasycenie rynku tymi urządzeniami. Nie każdy przecież potrzebuje drugi czy trzeci tablet, a firmy ciągle zalewają rynek tymi urządzeniami. W związku z tym mówimy teraz o obniżeniu sprzedaży tych urządzeń z ekranem dotykowym.
"Hybrydy" świętują znaczny wzrost
Eksperci podają, że nawet trzykrotnie wzrosła liczba sprzedanych tabletów z dołączaną klawiaturą. Ten współczynnik jest aż tak znaczący, gdyż jeszcze w ubiegłym 2015 roku hybrydy dopiero zdobywały serca użytkowników i ich sprzedaż była stosunkowo niewielka. W ciągu roku sytuacja zmieniła się jak widać diametralnie. Można się spodziewać że rok kolejny nie przyniesie już takich gigantycznych "przebitek", bo rynek przynajmniej trochę się nasyci tabletami hybrydowymi.
Potrzeba klawiatury
Dlaczego hybrydy - choć przecież drogie w stosunku do zwykłych tabletów - aż tak wystrzeliły w górę? Przyczyn może być jak zwykle kilka, jednak spróbujmy krótko omówić tę kluczową. A więc: tablet coraz bardziej zaczął służyć nie tylko do zabawy, ale także do pracy, mobilnej pracy. Kiedy bowiem mamy potrzebę tylko sobie pograć na tym urządzeniu, to wystarczy zasadniczo operować palcami czy rysikiem po ekranie. Kiedy jednak pojawia się potrzeba zabrania tabletu w delegację i tworzenia w terenie różnego rodzaju dokumentów - wówczas obecność porządnej klawiatury jest nieodzowna.
Taka hybryda w postaci np. Microsoft Surface Pro 4 jest teraz nawet lepsza niż kiedyś był zabierany w delegację mały laptop. Bo po pierwsze jest na pewno lżejsza, a po drugie mamy dwojaką możliwość sterowania tym co na wyświetlaczu. Raz za pomocą dotyku, a dwa - z poziomu klawiszy. A co za tym idzie - nie potrzebujemy myszki do pracy. Takie urządzenie może nawet nie mieć touchpada. Bo po co, skoro wszystko możemy sobie ustawić palcem na ekranie.
Co dalej po hybrydach?
Co jeszcze wymyślą konstruktorzy, tego w zasadzie do końca nie wie teraz nikt. Jednak można przypuszczać, że już żadnej większej rewolucji wymyślić się nie da. Poza tym, że hybrydy będą na pewno trochę powiększane. Nawet do 14-15 cali. Tak ażeby po względem powierzchni użytkowej mogły dorównać małym laptopom. Bo to był od początku jeden z głównych zarzutów stawianych tabletom: "Jak to pracować na takim małym ekranie?? Takie coś może służyć jedynie do zabawy, albo do przeglądania stron internetowych." Ale jak widać to się zmienia cały czas. Jak również zmieniają się ceny tabletów hybrydowych. To znaczy lecą w dół. No bo jeśli fajny i wydajny tablet biznesowy z klawiaturą dołączaną możemy już kupić za 1500 złotych, to jest to całkiem niezła oferta. Na uwagę zasługują także tzw. phablety, czyli duże telefony lub małe tablety z wąską ramką (jak kto woli), które stają się coraz popularniejsze. Np. Lenovo PHAB Plus PB1 770M (mamy do niego akcesoria, np. silikonowe etui Lenovo PHAB Plus PB1 770M).